KOSMICZNA RULETKA: TRAVELLER

Dziś sprawdzimy kolejną grę z polskiej serii paragrafówek, która niestety doczekała się jedynie dwóch odsłon. Z realiów fantasy przeniesiemy się dla odmiany w świat science-fiction, aby walczyć z gwiezdnymi piratami i wrogimi kosmitami, toczyć zaciekłe walki na blastery, tudzież przemycać broń i narkotyki.

To tylko niektóre z aktywności, jakimi możemy zająć się w Kosmicznej Ruletce, następczyni recenzowanej niedawno Wyspy Zmierzchu. Choć może trudno w to uwierzyć, gra jest znacznie bardziej rozbudowana od poprzedniczki. Pierwsze, co zauważamy, to niepospolita liczba 470 paragrafów oraz mechanika wzorowana na tej z pierwszej części, ale znacznie jej względem poszerzona. Do znanych z pierwowzoru trzech cech postaci – zręczności, odporności i siły – dodano specjalności oraz punkty doświadczenia. Te pierwsze możemy wykupywać w odpowiednim miejscu, aby zwiększyć nasze możliwości w świecie gry. Te drugie zaś, o dziwo, nie służą rozwijaniu postaci, a bogaceniu się poprzez sprzedawanie ich. Oprócz tego pojawiła się stała rubryczka z ilością posiadanych pieniędzy, które zyskały większą rolę. Nie zapominajmy też o przemycie – on również znalazł sobie miejsce na karcie postaci.

Recenzję nieprzypadkowo zacząłem od opisania mechaniki. Kosmicznej Ruletce bliżej wszak pod względem rozgrywki do cRPG niż do klasycznej paragrafówki. Fabuła ustępuje miejsca swobodnej eksploracji świata i rozwijaniu postaci. Wyposażeni jedynie w odrobinę pieniędzy oraz chęć poszukiwania przygód trafiamy na prowincjonalną planetę Rudbekię, którą możemy zwiedzać wedle własnej woli w poszukiwaniu łatwego zarobku (choć często łatwym wcale on nie jest). Jak na ironię, trzon rozgrywki stanowi też jej najbardziej frustrujący element – miasto, w którym znajduje się wiele ważnych miejsc, to niekończąca się plątanina dróg i uliczek. Jakby tego było mało, kierunki wybieramy nie zachód/wschód, jak to zwykle ma miejsce w labiryntówkach, tylko lewo/prawo. Utrudnia to rysowanie mapy, czego próby porzuciłem dość szybko na rzecz błąkania się na ślepo i notowania paragrafu każdego znalezionego miejsca. Może to i nie do końca uczciwe, ale pozwoliło zaoszczędzić naprawdę sporo czasu.

Kolejny denerwujący element paragrafówki, jaki jestem zmuszony wytknąć, to system szczęścia, który irytował mnie również w Wyspie Zmierzchu. Tutaj niestety jest jeszcze gorzej, bo umiejętność tą musimy testować bardzo często, także na ulicach miasta, by sprawdzić, czy ominie nas patrol policji czy banda oprychów. Rzucania kostkami jest w Ruletce doprawdy niemało. Nie mogę ominąć także innego technicznego problemu, czyli łatwo wypadających kartek. Pewną zaletą są za to klimatyczne ilustracje, które umieszczono seriami w dwóch miejscach książki.

Czy mimo tych wad wciąż można czerpać przyjemność z gry? Tak, i to jaką! Multum możliwości, jakie daje nam otwarty świat, nie pozwala oderwać się od zabawy. Możemy parać się przemytem (wyjątkowo dochodowy, choć niebezpieczny fach), zasilić szeregi gwiezdnej straży, podróżować jako część załogi z prywatnym koncernem handlowym… Różnych dróg wyboru jest naprawdę bez liku i samo odkrywanie ich wszystkich wystarczy na wiele, wiele podejść. Niestety widać, że gra została pomyślana jako początek dłuższej przygody, której ciągu dalszego prawdopodobnie nigdy nie ujrzymy (druga część, Podbój Tenuis, zapowiedziana jest w zakończeniu, jeden paragraf odnosi się też do gry pt. Tajna Misja Temporystów). Przez to pewne aspekty rozgrywki tracą sens – niektóre specjalizacje są praktycznie nieprzydatne, nie ma też specjalnego celu bogacenie się.

Drobne uchybienia nie przeszkadzają grze we wciągnięciu czytelnika po uszy w fascynujący świat przyszłości. Bogaty, otwarty na swobodną eksplorację i dowolne odnajdywanie kolejnych celów świat nie ma sobie równych wśród opartych na zbliżonej koncepcji rodzimych gamebooków. Kosmiczna Ruletka: Traveller to podobnie jak Wyspa Zmierzchu tytuł rzadki, lecz wart każdej wydanej na niego złotówki. Obowiązek dla każdego polskiego fana gier książkowych.

Michał Leon Ślużyński

Ocena: 9+/10
Tytuł:Kosmiczna Ruletka: Traveller
Autor: Kazimierz Minko
Rok wydania: 1989
Do nabycia: Na internetowych aukcjach bądź w antykwariatach.

2 komentarze do “KOSMICZNA RULETKA: TRAVELLER”

  1. Ciekawa gra paragrafowa lekko prostym jezykiem ale swietny kawalek paragrafowej ksiazki . Zdobylem wersje papierowa zadko mozna znalesc ale zdaza sie ale na szczescie jest w wersji pdf w sieci. Co do mapy jest nie kiedy za 1 razem pogubic sie ale to dlatego ze nie ma jak w fighting fantasy polnoc czy poludnie i powrotu np z korytarza do rozwidlenia nr paragrafu i dalej tu w kosmcznej ruletce jest prawo lewo itp ale jest to proste zaczynasz od srodka na kartce i jak w innych koerunki jak bys figurke postawic prawa to prawa itp ale jak pisze idz np prosto 2 to potem n z w wraca np do 30 ale cofajac sie to 30 to jak 2 paragraf latwo to ogarnac grajac po prostu kazda droga jest 1 ale ma 2 odzielne paragrafy w ksiazce co trzeba na mapie zaznaczac sobie .Gre polecam pszypomina mi ksiazkowa wersje doslownie gier SUD niz klasyczna labiryntowke w paragrafowych graxh innych

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O książkach, w których Ty jesteś bohaterem