„Tajemne Oblicze Świata” tom I będzie drukowane. Dziękuję Wam!

Tuż przed godzinę 13:00, krótko po tym jak Beniamin opublikował swoje podziękowania z okazji zebrania pieniędzy m.in. na wydrukowanie Tła w przedsprzedaży/zbiórce Dogs in the Vineyards + Gry książkowe, ilość uzbieranej kwoty przekroczyła kolejny próg. Dla Wydawnictwa Wielokrotnego Wyboru oznaczało to jedno: gwarancję wydruku Tajemnych Oblicz Świata, które w ciągu kilku lat zyskały status kultowych.

Gdy jako świeżo upieczony 20-latek zaledwie 20 godzin poświęciłem na napisanie mojej pierwszej gry książkowej (i pierwszej książki w ogóle), nie przypuszczałem, jak bardzo może ona wpłynąć na moją i nie tylko moją rzeczywistość.

Jest koniec lata 2006 roku, dwa miesiące wcześniej ukończyłem pierwszy rok studiów w Krakowie, ale wakacje jeszcze spędzam w Chojnicach, moim rodzinnym mieście na Pomorzu. Z przyjaciółmi, podobnie jak w czasach licealnych, organizujemy sesje RPG. W ich trakcie dociera do mnie to, co uświadomił mi rok spędzony na południu Polski – to jedne z ostatnich naszych sesji, nie będziemy mogli się już tak często i beztrosko spotykać, ten czas właśnie mija, a być może z niektórymi obecnymi tu ludźmi widzę się po raz ostatni. Organizuję więc konkurs na grę paragrafową, tak by każdy z nas miał pamiątkę tych wspólnie spędzonych chwil. Kilka osób zaczęło je pisać, ale swoje dzieło skończyłem tylko ja.

Nieczęsto zdarza mi się być przepełnionym szałem twórczym, ale jak już mnie dopadnie, staram się w miarę możliwości nie wychodzić z niego ani na chwilę. Tajemne Oblicze Świata napisałem w dwa dni, przerywając pracę tylko na sen – nawet posiłki spożywałem, nie odrywając się od edytora tekstu. W fabułę powstającej gry książkowej wplatałem informacje zebrane na niesamowitym kursie prowadzonym przez dra hab. (obecnie już profesora) Andrzeja Szyjewskiego pt. Etnologia religii; ale też oparłem ją na tym, co moim zdaniem najbardziej przerażało Howarda Phillipsa Lovecrafta: ogarniający go lęk przed prawdziwą naturą świata, której symbolicznie przypinał macki, łuskowatą, żylastą skórę, błoniaste skrzydła, pięcioramienne kształty czy potworności tak wielkie, że niemożliwe do opisania.

Stwierdziłem, że to, co udało mi się stworzyć, nie jest najgorsze, przyjaciołom też się spodobało – przesłałem więc tą grę książkową do kilku portali zajmujących się fantastyką i grami paragrafowymi, dołączając do niej esej opisujący fenomen szamanizmu, który w grze jest osią fabuły.

Efekt przerósł moje oczekiwania, szczególnie gdy w roku 2007 TOŚ został opublikowany na portalu polter.pl. Dostałem ok. setkę maili z prośbą o kontynuację dzieła. Nigdy wcześniej nie byłem w podobnej sytuacji.

Chyba w roku 2008 napisał do mnie fan, który namawiał mnie do zajrzenia na forum miłośników gier paragrafowych, gdzie trwała dyskusja na temat mojego dzieła. Tenże fan pytał mnie oczywiście, co z drugą częścią gry, a gdy między słowami zrozumiał, że jest w powijakach, spytał mnie, czy może sam napisać kontynuację. Oczywiście zgodziłem się, ale ostatecznie nie zdążył, ponieważ zachęcony przez pewnego wydawcę (niestety oszusta – mowa o Anturu, o którym pisaliśmy w szóstym numerze Masz Wybór) ukończyłem drugi tom w niespełna 2 tygodnie, tak, by był gotowy na konwent Avangarda 2009. „Fanem”, o którym mowa, był obecnie ceniony i najpłodniejszy twórca literatury interaktywnej w naszym kraju, Beniamin Muszyński.

Beniamin zwierzył mi się, że zaczął pisać gry książkowe pod wpływem mojej książki. Nie on jedyny, podobne wyznanie usłyszałem z usta Pawła „Aesandila” Bogdaszewskiego, autora Ręki Pana, późniejszego zwycięzcę konkursu na najlepszy scenariusz RPG Quentin 2012. Chyba nie muszę mówić, jak byłem zszokowany i wzruszony, słysząc takie wyznania. Okazało się, że taki sobie koleś z małego miasteczka na Pomorzu może realnie wpływać na myśli i twórczość ludzi, których wcześniej nigdy nie widział na oczy.

W roku 2010 na maila dostaję zapytanie, czy zgodzę się na wykorzystanie fabuły mojego utworu w produkcji filmu interaktywnego. Nigdy nie został on ukończony, ale sam fakt otrzymania takiej propozycji sprawił, że mój umysł ogarnął euforyczny chaos – długo jeszcze nie mogłem zrozumieć, co, gdzie, jak i dlaczego tyle rzeczy się przez tę książkę dzieje.

Paradoksalnie po wydaniu drugiego tomu ukazały się recenzje pierwszej części. „Jaczu” administrator słynnej, ale już nieistniejącej strony o grach paragrafowych (paragrafy.prv.pl) pisał, że nie zapomni tej książki do końca swojego życia; redaktorka Kawerny pod wpływem mojej książki, pisała, że Cthulhu nie istnieje tylko w wyobraźni autora; a całkiem niedawno Paragrafka napisał słowa, które bardzo mną poruszyły: Gra wciągnęła mnie na tyle, że oderwałem się od niej dopiero po jakiejś półtorej godzinny, gdy przeszedłem ją już cztery razy. Po zakończeniu pozostał mi melancholijny nastrój, więc wybrałem się na długi spacer z psem. W zasadzie to dopiero spojrzenie mojego psa, zdające się mówić: „Rób jak chcesz, ja wracam”, uzmysłowiło mi, jak długi był to spacer, i że zanim napiszę recenzję, powinienem odczekać kilka dni, aż opadną emocje.

W roku 2009 portal z recenzjami książek Przy kominku nazywa część pierwszą Tajemnych… pozycją „cenioną”, a pierwszego maja 2012 najstarszy nieprzerwanie działający polski portal o grach książkowych określa serię Tajemnych Oblicz Świata mianem kultowej.

W wyniku splątania moich losów z Beniaminem w roku 2010 zakładamy nieoficjalnie Wydawnictwo Wielokrotnego Wyboru i pierwszy magazyn poświęcony głównie tematyce gier książkowych i choć praktycznie nie mamy funduszy, a większość naszych dzieł zostaje wydana na licencji freeware lub donationware, udaje nam się zrobić rewolucję w świecie polskich gier książkowych oraz pozytywne zamieszanie na rynku ebookowym (dzięki pomocy Dominika Trzaskacza z Soda Studio jako pierwsi w Polsce wydajemy interaktywne ebooki przystosowane do komfortowej lektury na czytnikach elektronicznych). Jakiś czas później właśnie za działalność redakcyjną i wydawniczą nasze nazwiska pojawiają się w Wikipedii przy haśle „gra paragrafowa/gra książkowa„.

20 godzin, które poświęciłem pod koniec lata 2006 roku, skierowały moje życie na zupełnie nieoczekiwany tor, którym na różne sposoby kroczę po dziś.

Jest pierwszy kwietnia roku 2014. Dowiaduję się, że po ponad 7 latach pierwsza napisana przeze mnie książka oficjalnie ukaże się w druku. I to dzięki Wam. „Dziękuję” to za mało, ale brak mi słów, by wyrazić w pełni moją wdzięczność.

Jesteście po prostu zajebiści 🙂

Mikołaj Kołyszko

___
Od Beniamina:

Czym była dla mnie pierwsza lektura Tajemnych Oblicz Świata? Tytuł tego gamebooka doskonale odpowiada na to pytanie, odkryłem tajemne oblicze świata, o istnieniu którego nie miałem dotąd pojęcia. Wkroczyłem do uniwersum gier książkowych. Z perspektywy lat mogę powiedzieć, że to nowe hobby, któremu natychmiast oddałem się z pasją, było prawdziwym punktem zwrotnym w moim życiu, dzięki któremu zyskałem mnóstwo wspomnień, dobrych i złych. Dowiedziałem się też kilku ważnych rzeczy o sobie. Poza tym, co nader ważne, dzięki TOŚ poznałem Mikołaja, a dobry przyjaciel w tych czasach to rarytas 🙂

Po lekturze Tajemnych doznałem też swego rodzaju traumy, gdy wkrótce zrozumiałem, że tak napisanych gier książkowych jest niezwykle mało. Nie mogąc odnaleźć się w świecie rzutów kością i statystyk, postanowiłem pisać takie gamebooki, w które sam chciałbym zagrać. I tak zaczęła się moja droga twórcy, który za cel nadrzędny postawił sobie tworzenie projektów maksymalnie zbliżonych do tradycyjnej, fabularnie linearnej prozy, a przy tym zachowujących urok wielokierunkowości gier książkowych. Czy gdyby nie istniało Tajemne Oblicze Świata obrałbym taką samą ścieżkę rozwoju? Być może, ale byłaby nieco inna. W życiu, jak w grze książkowej, nawet pozornie błahe wydarzenie, czy wybór, niejednokrotnie ma kolosalne znaczenie. A zetknięcie się z niezwykłym dziełem Mikołaja było zdecydowanie tym istotnym dla rozwoju dalszej fabuły wydarzeniem.

Cieszę się, że TOŚ ukaże się w druku podobnie jak Tło, bo wiem już jakie to uczucie mieć świadomość, iż cząstka siebie przekuta w bity wsiąknie w papier i wkroczy do świata realnego jako książka. Jesteście tego częścią! A wręcz, że tak sięgnę do argumentów ze świata ludzkich uczuć (chociaż jako twórca Pokuty permanentnie posądzany jestem o posiadanie jedynie ich żałosnych, patologicznych zalążków), niejako mogliście sprezentować Mikołajowi TOŚ z okazji jego ślubu pod koniec maja!

Beniamin „KrowaQ” Muszyński

___

Jeszcze od Mikołaja:

Jeśli kolejny próg wpłat zostanie przekroczony (4000 PLN), w drukiem ukaże się Tajemne Oblicze Świata II. Piekielny Szyfr (ceniony wyżej od pierwszej części, napisany w skrajnych warunkach, w czasie tak burzliwym, że gdyby nie przyjaciele, którzy użyczyli mi dachu nad głową na 2 tygodnie, to nie wiem, gdzie musiałbym się podziać) oraz Incydent Beniamina Muszyńskiego (groteskowy horror o zombie poruszający tematykę prawdziwego koszmaru – niepełnosprawności w naszej codziennej rzeczywistości).

4 komentarze do “„Tajemne Oblicze Świata” tom I będzie drukowane. Dziękuję Wam!”

    1. Dzięki 🙂 Oby przyszły jak najszybciej! Do wydrukowania „Tajemnych Oblicz Świata II. Pikielny Szyfr” i „Incydentu” brakuje nam już tylko 130 zł. Innymi słowy, wystarczy jedna wpłata, gwarantująca kupującemu pełny pakiet otrzymanie wszystkich drukowanych gamebooków i podr. „Dogs in the Vineyard”, i jesteśmy w domu 🙂

      A jeśli dynamika wpłat utrzyma się na obecnym poziomie, to dostaniemy kontrakty na napisanie Tajemnych Oblicz Świata III i zupełnie nowej trylogii gamebookowej 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *