AFRYKAŃSKI ŚWIT

Niniejszy artykuł pierwotnie ukazał się w kwietniu 2012 roku w siódmym numerze magazynu Masz Wybór.

Dalsze recenzowanie gier z akcji Miniatura czas zacząć. Kolejna z nich, Afrykański świt KrowaQa, zabierze nas na niebezpieczną przygodę w głębi afrykańskiej (a to ci niespodzianka!) dżungli.

W grze animujemy postać Siergieja Iwanowicza Bułanowa, zbiega ze Związku Radzieckiego, który żyjąc w Afryce zarabia na życie jako ochroniarz. Akcja rozpoczyna się, gdy wyprawa badawcza, z którą aktualnie podróżuje, zostaje zaatakowana przez tubylców. Bohaterowi nie pozostaje nic innego, jak rzucenie się w wir walki, czego skutkiem ubocznym będzie wplątanie się w intrygę pełną tajemniczych kultów, sekretnych stowarzyszeń i innych tworów rodem z umysłu paranoika pod wpływem LSD.

Afrykański świt to typowa gra Beniamina Muszyńskiego. I w tym momencie mógłbym równie dobrze skończyć pisanie recenzji, bowiem każdy, kto ukończył choć jedną grę tego pisarza, będzie wiedział, o co mi chodzi. Pojawiają się tutaj wszystkie charakterystyczne dla jego twórczości elementy – brak mechaniki, podział na rozdziały, numerowane informacje, których posiadanie lub nie decyduje o przebiegu gry oraz liczne zakończenia, każde z własnym tytułem. Nad całością unosi się również mgiełka okrucieństwa i przemocy, cechująca wszystkie gry tego autora, od Ostatniego kursu po Pokutę.

Według mnie, nie jest to bynajmniej cecha negatywna. Co to, to nie! Afrykański świt jest grą naprawdę dobrze napisaną, o ciekawej, wciągającej fabule. Po prostu tych kilka zdań mówi tak naprawdę wszystko, co powiedzieć o niej można. Nie ma tu niczego, co można by zanadto wychwalać ani niczego przesadnie odrzucającego – wszystko prezentuje ten sam, wysoki poziom, do jakiego zdążył przyzwyczaić nas autor. Nawet błędów językowych nie ma tu zbyt dużo, czego nie można powiedzieć o wielu amatorskich grach książkowych. Czy to dobrze, czy źle, pozostawiam mimo wszystko Waszemu osądowi. Dla mnie częściowo dobrze, ponieważ gra dostarczyła mi niemałej przyjemności, a częściowo źle, ponieważ tekst ten nie straciłby wiele na wartości merytorycznej, gdybym poświęcił go opowiedzeniu, jak bardzo lubię budyń.

Jeśli lubicie twórczość Beniamina Tytusa Muszyńskiego i powieści przygodowe, mogę szczerze polecić Wam Afrykański świt. Według mnie jest to najlepsza gra, jaka wzięła udział w akcji Miniatura.

Michał Leon Ślużyński

Ocena: 8/10
Tytuł: Afrykański świt
Autor: Beniamin Muszyński
Rok wydania: 2010
Do pobrania: z naszej Księgarni lub do nabycia na telefony komórkowe z systemem Windows Phone za 6,50 zł

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O książkach, w których Ty jesteś bohaterem