W ubiegłym roku Muzeum w Wilanowie za pośrednictwem Wydawnictwa Dwie Siostry zorganizowało konkurs na opowiadanie dla dzieci, które przybliżyłoby młodym czytelnikom historię znajdującego się tam słynnego pałacu. Zwycięska praca została później wyróżniona Nagrodą Literacką m. st. Warszawy. I nie byłoby w tym wszystkim niczego nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że owo dzieło to gra książkowa.
Pewnego dnia buszując w księgarni natrafiłem z zaskoczeniem na dość świeżą grę paragrafową dla dzieci – Gdzie jest wydra? czyli śledztwo w Wilanowie Doroty Sidor. Kojarzyłem ją jedynie z newsa na naszej stronie, a o autorce nigdy wcześniej nie słyszałem (jak się później okazało, nic dziwnego: to jej literacki debiut). Spodziewałem się przeciętnej książeczki dla dzieci,wykorzystującej interaktywność wyłącznie jako chwyt mający przyciągnąć czytelnika. Grę zakupiłem więc głównie w celach kolekcjonersko-recenzenckich – i bardzo się cieszę, że to zrobiłem, ponieważ mój pierwotny osąd był zupełnie mylny.
Czas akcji – XVII wiek, okres panowania króla Jana III Sobieskiego. Miejsce – Rzeczopospolita, pałac w podwarszawskim Wilanowie, służący władcy za letnią rezydencję. Fabuła? Z królewskiej sypialni znika bez śladu oswojona wydra (której istnienie, co ciekawe, potwierdzają źródła historyczne). Pech chce, że akurat królewska para jak i jej służba zajęci są szykowaniem wystawnego przyjęcia. Zadanie odnalezienia zwierzaka zostaje powierzone potomstwu władcy. Czwórka dzieci postanawia się rozdzielić. Najstarszy Fanfanik udaje się na poszukiwania w gospodarstwie, córka Pupusieńka – w ogrodzie, a najmłodsi Murmurek i Minionek – w pałacu. Do gracza należy wybór, komu chce towarzyszyć podczas lektury.
Konstrukcyjne rozbicie gry na parę pomniejszych potrafi być opłakane w skutkach. Rozwiązanie to uczyniło recenzowany w drugim numerze Masz Wybór Zaginiony Legion tytułem nudnawym i ograniczonym. Zamiast jednej rozbudowanej interaktywnej przygody otrzymaliśmy kilka maksymalnie okrojonych. Gdzie jest wydra? wychodzi z tego problemu obronną ręką – z dwóch powodów. Po pierwsze, specyfika. W książce dla dzieci, przy ogromnej czcionce i bezliku ilustracji, mniejsze niż w „dorosłych” grach rozbudowanie nie powinno nikomu przeszkadzać. Po drugie, wykonanie. Inaczej, niż we wspomnianej grze z gwiezdnowojennej serii, tu każdy z trzech wątków można przejść w nieco inny sposób, co zachęca do ponownych podejść.
Jak Gdzie jest wydra? prezentuje się pod względem walorów edukacyjnych? Pierwszoligowo. Wiedza nie jest wtłaczana czytelnikowi na siłę, lecz przychodzi naturalnie, razem ze zwiedzanem pałacu. Trudniejsze, archaiczne zwroty bądź informacje na temat obyczajów panujących na dworze przytaczane są w małych notkach na marginesie. One z kolei oferują informacje nieznane też z pewnością wielu starszym niż zamierzeni czytelnikom. Gdyby nie książeczka Doroty Sidor, może nigdy nie dowiedziałbym się, czym były gawot, fraucymer czy blamas. Przyczepić mogę się jedynie do nazwania gąski „jedną z najstarszych polskich gier planszowych” – choć miejsce jej pochodzenia do dziś nie jest pewne, na pewnie nie była to Rzeczpospolita. Wspomnieć trzeba jeszcze o znajdujących się na początku i na końcu książki mapkach wilanowskiego pałacu i przyległości. Sprawiają one, że grę można z powodzeniem wykorzystać jako przewodnik.
Na oddzielną pochwałę zasługują ilustratorzy, Aleksandra i Daniel Mizielińscy. Ich prace są nieskomplikowane, ale ładne, idealnie wpasowane w narrację, kolorowe i przyciągające wzrok – czyli dokładnie takie, jakie powinny być w książce dla dzieci. Obrazki doskonale skomponowano z tekstem, dzięki czemu kolejne strony naprawdę cieszą oko.
Wady? Doszukując się ich na siłę, wskazać mógłbym okładkę. Nie ze względu na ilustracje czy jakość druku, a rzucającą się w oczy kolorystykę. Przewaga barwy różowej powoduje, że na pierwszy rzut oka gra może wyglądać na skierowaną do dziewczynek. Tymczasem równie dobrze mogą się przy niej bawić przedstawiciele obu płci. Ale cóż, może chodziło o przełamanie schematu i walkę o równouprawnienie? Albo o historyczną wierność? Kiedyś różowy był przecież kojarzony z chłopcami! W trosce o poprawność polityczną i wygodę Czytelnika, nie brnijmy dalej w ten temat i przejdźmy do podsumowania.
A to nie może być inne, niż tylko jednoznacznie pozytywne. Gdzie jest wydra? bawi, ucząc i ucząc, bawi. W atrakcyjny dla młodego czytelnika sposób prezentuje ciekawe treści historyczne, stanowiąc przy tym wyjątkowy przewodnik po wilanowskim pałacu. Pozostaje nam mieć nadzieję, że debiutująca tym dziełem autorka powróci jeszcze na pole interaktywnej literatury.
Michał Leon Ślużyński
Ocena: 8/10
Autor: Dorota Sidor
Tytuł: Gdzie jest wydra? czyli śledztwo w Wilanowie
Wydawnictwo: Dwie Siostry
Rok wydania: 2012
Do nabycia: w księgarniach lub oficjalnym sklepie wydawnictwa
Jeden komentarz do “GDZIE JEST WYDRA? CZYLI ŚLEDZTWO W WILANOWIE”