WYWIAD Z MICHAŁEM ROSIŃSKIM

imagesdbt_d5988b401e64b514893d882a8671c8ebMichał Recoil Rosiński to postać dobrze znana w środowisku miłośników gier książkowych. Pod koniec 2007 roku założył pierwsze polskie forum zrzeszające entuzjastów gamebooków. Ponadto od września 2008 roku jest administratorem kultowego, najstarszego w naszym kraju, portalu o grach książkowych. To również autor Twierdzy, najobszerniejszej polskiej gry książkowej, która składa się aż z 1600 paragrafów!

Od ilu lat interesujesz się grami książkowymi?

Pierwszy kontakt z paragrafówkami miałem w podstawówce, kiedy to kupiłem Odkrywców nowych światów. Było to ładne 20 lat temu. Ale większe zainteresowanie tematem przyszło wraz z Dreszczem, a potem Wojownikiem autostrady. Na oba tytuły trafiłem przypadkiem, więc nawet dokładnie nie pamiętam, kiedy to było.

Czy jest jakiś szczególny tytuł, lub autor, do którego czasem wracasz?

Największą sympatią i sentymentem darzę właśnie Dreszczai Wojownika Autostrady. To od nich na dobre zaczęła się moja przygoda z paragrafami, więc do nich najczęściej wracam. Jeśli zaś chodzi o projekty autorskie, to zdarzyło mi się wrócić kilka razy do Sąsiadów Lonesbury. Ta gra ma naprawdę fajny klimat.

Kiedy trafiłeś na portal prowadzony przez Łukasza „Aliena” Sewastianika?

W 2008 roku Twierdza była już prawie gotowa. Szukałem więc w sieci miejsca, w którym mógłbym poinformować o tym fakcie i udostępnić demówkę. Wpisując w google hasło „gry paragrafowe”, trafiłem na stronę Aliena. Jej profil idealnie pasował do moich potrzeb, więc napisałem maila do Łukasza z prośbą o publikację dema.

 Pod koniec roku 2007 założyłeś forum tematyczne poświęcone grom książkowym. Czy była to akcja uzgodniona z Alieniem, czy Twoja inicjatywa?

Forum założyłem sam. Ale bez linku na stronie Łukasza nic bym nie zdziałał. Poprosiłem go więc o zamieszczenie informacji o tym na stronie webparku. Tak zaczęła się oficjalna działalność forum.

Jak, z perspektywy minionych lat, oceniasz działalność forum?

Miało swoje wzloty i upadki. Były okresy, w których na forum niemal nikt nie zaglądał. Z kolei gdy w paragrafowym świecie coś się działo, forum ożywało i działało całkiem prężnie. Taka specyfika gier paragrafowych w naszym kraju. Teraz rzadko bywam na forum, ale widzę, że ludzie ciągle tam zaglądają i wymieniają się poglądami. Zakładałem je z myślą o tym, by stworzyć miejsce, w którym zawiąże się grupka ludzi o podobnych zainteresowaniach, mogących dzielić się swoimi doświadczeniami. I chyba się to udało. Nawet jeśli już się nie rozwija, to ciągle jest i ciągle działa.

Czy jakieś wydarzenia związane z życiem forum szczególnie zapadły ci w pamięć?

Na pewno początki. Byłem bardzo podekscytowany faktem, że forum trafiło do sieci i jest dostępne dla każdego. Każdy nowy użytkownik był dla mnie dużym wydarzeniem. Pamiętam też mniej przyjemne zdarzenie, kiedy Anturu obiecywał złote góry, a skończyło się… tak jak się skończyło. Pisaliście zresztą o tym na łamach MW.

Ile lat poświęciłeś na napisanie „Twierdzy”?

W sumie koło 7 lat. Wprawdzie materiału jest tyle, że spokojnie można było zmieścić się w rok, ale nie jestem najlepszy w pilnowaniu regularności w swoich postanowieniach. Na swoje usprawiedliwienie dodam, że w tym czasie miało miejsce kilka przełomowych wydarzeń w moim życiu, a to też nie pomaga w pracach twórczych.

„Twierdza” to monumentalne dzieło! Czy od początku Twoim celem było stworzenie tak obszernej gry książkowej?

Nie. Nie planowałem właściwie nic. Pewnego dnia po prostu chwyciłem kartkę i ołówek i zacząłem kreślić mapki. Potem wypełniałem je pomysłami na miejsca i wydarzenia i zacząłem pisać. Spodziewałem się, że to, co naszkicowałem, zamknie się w 400, może 500 paragrafach. Stało się inaczej. Już na etapie lochów musiałem zwiększyć pulę paragrafów do wypełnienia o kolejne. Potem znowu i znowu aż uzbierało się tyle, ile jest. Stąd nietypowe rozmieszczenie paragrafów. Paragrafy z początku rozgrywki znajdują się na początku książki i odwrotnie, kiedy powinny być porozrzucane równomiernie po całej książce.

Czy planujesz napisać coś jeszcze?

Tak. Zwłaszcza, że planowanie to ta część tworzenia, która wychodzi mi najlepiej, a głowę mam pełną pomysłów ;). Gorzej z resztą procesu twórczego… Mam rozpoczęte trzy projekciki, ale dokończenie ich stoi pod dużym znakiem zapytania. Marzy mi się naprawdę duży projekt. Gra, w której gracz nie będzie skrępowany, będzie miał maksymalną swobodę działania zarówno fabularnie, jak i geograficznie. Chcę oddać w jego ręce krainę, którą będzie mógł dowolnie zwiedzać i robić to, na co ma ochotę, a nie to, co narzuca mu fabuła. Taki paragrafowy Ellder Scroll. To naprawdę ciężki orzech do zgryzienia i nie wiem, czy to nie jest czasem porywanie się z motyką na słońce.

Jak oceniasz kondycję gier książkowych w Polsce na przestrzeni ostatnich kilku lat?

Niewątpliwie Alien ruszył kamień, który wywołał lawinę rozwoju paragrafówek w Polsce. Bez niego kto wie, gdzie byśmy dziś byli. Niemniej najwięcej zamieszania wprowadził magazyn Masz Wybór wraz z Wydawnictwem Wielokrotnego Wyboru. Macie energię i siłę przebicia, której brakowało innym inicjatywom paragrafowej propagandy. Potrzeba było dużo czasu, chwil wzlotów i upadków aby dojść do tego, gdzie dziś jesteśmy. Powstają ciągle nowe gry, nowi ludzie odkrywają gry paragrafowe, więcej ludzi decyduje się pisać własne gry. Zastojów jest coraz mniej i ciągle coś się dzieje. Ogromna w tym zasługa Wasza i Waszej inicjatywy. Trzymam kciuki, żebyście nadal robili to, co robicie i nadal z takim skutkiem, bo wykonujecie kawał dobrej roboty.

Czy jest coś, co chciałbyś powiedzieć lub doradzić naszym czytelnikom?

Czytajcie i piszcie gry, wspierajcie Masz Wybór. Bo to właśnie dzięki Wam paragrafowy świat się rozwija. To dla Was powstają nowe gry i kolejne materiały do MW. Bez odbiorców nie byłoby dla kogo pisać. To Wy napędzacie rozwój gier paragrafowych w Polsce.

Dziękuję za poświęcony czas!

Cała przyjemność po mojej stronie 😉

5 komentarzy do “WYWIAD Z MICHAŁEM ROSIŃSKIM”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

O książkach, w których Ty jesteś bohaterem