SĄSIEDZI LONESBURY

Niniejszy artykuł pierwotnie ukazał się w grudniu 2010 roku w pierwszym numerze magazynu Masz Wybór.

Są w świecie gier (nie tylko książkowych) takie pozycje, które potrafią przyciągnąć uwagę niemal każdego. Coś sprawia, iż nie można po prostu minąć ich obojętnie i wypada zatrzymać się choć na chwilę, aby zobaczyć cóż to takiego. Pośród licznych, niekomercyjnych, autorskich gier książkowych również można natrafić na takie perełki. Jedną z nich jest niewątpliwie projekt Obywatela J (Jarosława Klofta) Sąsiedzi Lonesbury, który już od chwili publikacji przed kilkoma laty cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem, szczególnie wśród miłośników horroru. Zapewne ma to związek z „materiałem”, który posuszył jako budulec gry.

Jak zaznacza na wstępie sam autor, inspiracją do powstania tego niezwykłego dzieła była twórczość H. P. Lovecrafta. Dla wszystkich tych, którzy nie zetknęli się wcześniej z opowiadaniami Samotnika z Providence, gra może okazać się początkiem podróży po wykreowanym przez niego świecie. Ci, którym nie trzeba Howarda przedstawiać, już w pierwszych paragrafach odnajdą tę specyficzną atmosferę mistycznej grozy nie z tego czasu i świata. Również w trakcie rozgrywki uważny gracz-czytelnik znajdzie liczne analogie do uniwersum wykreowanego przez tego nietuzinkowego pisarza. Sam wstęp przypomina bardziej opowiadanie niż grę. Czytelnik-gracz może więc poczuć atmosferę dzieła, gdy na pierwszej stronie witają go takie oto słowa: Nazywam się Frederick Stevenson i Bóg mi świadkiem, że przez cały okres swojego pobytu w Lonesbury nawet najmniejszym swoim działaniem nie zamierzałem rozbudzać w otaczających miejscowość lasach tego, czego rozbudzać nie powinien nikt nigdy, a na co to rozbudzone Coś czekało przez cały okres swojego snu, trwającego niezliczone przez ludzi eony…

Przygoda, w której uczestniczymy, rozgrywa się w miasteczku Lonesbury, położonym gdzieś w Nowej Anglii. W tej z pozoru sennej, niemal opuszczonej osadzie kryją się siły, o których człowiek zdrów na umyśle nie fantazjuje zbyt często podczas swojego życia, a z reguły ten problem w ogóle nie dociera do spokojnej wyspy ignorancji zwanej ludzką rzeczywistością. Bohater wkracza w sam środek wydarzeń, których nie może objąć racjonalna analiza umysłu. To nie będzie po prostu przygoda, lecz walka o przetrwanie.

Sama gra ma postać strony internetowej i zagrać w nią można jedynie na komputerze (a wielka szkoda) korzystając z przeglądarki w trybie offline. Każdy paragraf to osobny plik, do którego przeskakuje się za pomocą hiperłączy. Takie rozwiązanie znajduje równie wielu zwolenników, co przeciwników. Z jednej strony nawigacja jest zdecydowanie prostsza i bardziej przejrzysta, z drugiej zaś niemożliwy jest wydruk całości i granie „na papierze”, co doskonale uzupełniałoby klimat całego projektu. Ponadto rozgrywkę wzbogaca nietypowa grafika ASCII. Najprościej mówiąc, są to ilustracje stworzone jedynie za pomocą znaków tekstowych. To rozwiązanie świetnie komponuje się z całością projektu i można uznać ja za swego rodzaju znak rozpoznawczy autora. Również tło zostało zsynchronizowane z tekstem. Gdy fabuła przenosi się do notatek głównego bohatera, staje się czarne; podobnie rzecz się ma w przypadku, gdy w świecie gry zapada zmierzch. W każdym paragrafie widach ogrom pracy autora, dzięki czemu możemy cieszyć się tym świetnym tytułem.

Na zakończenie małe podsumowanie. Projekt Obywatela J na pewno spodoba się wszystkim fanom twórczości Lovecrafta oraz tym, którzy lubią od czasu do czasu przeżyć dreszczyk emocji. Odbiorca „spoza środowiska” również może docenić walory tej pozycji, bowiem nie jest ona aż tak hermetyczna, aby odrzucić kogoś już na wstępie. Za minus można poczytać brak wersji do wydruku umożliwiającej grę tym, którzy preferują bardziej kameralną rozgrywkę przy blasku świec ze spiętymi kartkami papieru w dłoniach. Ogólnie rzecz biorąc, Sąsiedzi Lonesbury to naprawdę interesująca pozycja, z którą warto się zapoznać. Mimo stosunkowo krótkiego czasu potrzebnego do ukończenia rozgrywki, wielu nadal z chęcią do niej wraca. My również szczerze polecamy pozycję i winszujemy autorowi świetnego pomysłu i równie dobrego wykonania.

Beniamin Muszyński

 

2 komentarze do “SĄSIEDZI LONESBURY”

  1. Pingback: Masz Wybór

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *