Nie tak dawno zakończył się konwent o tematyce postapokaliptycznej, o którym pisaliśmy na naszym profilu facebookowym w związku ze zwycięstwem naszego pisarza, Beniamina Muszyńskiego, w konkursie na miniatury literackie ogłoszonym przez organizatorów tej imprezy. Dziś chcieliśmy na chwilę wrócić do tematu postapokalipsy.
Tym razem nie piszemy, by poinformować Was o nowościach w paragrafowym świecie, lub też dostarczyć garść świeżych informacji związanych z nowymi mediami i interaktywnymi inicjatywami. Niniejszy wpis będzie miał charakter publicystyczny. Z początkiem listopada napiszemy więcej o planach związanych z dalszym funkcjonowaniem naszego pisma (przy okazji informujemy, że numer 8 wyjdzie jeszcze w tym roku) i witryny internetowej. Tymczasem chcielibyśmy opowiedzieć Wam o pewnym interaktywnym projekcie literackim przeprowadzonym przed kilkoma laty w Rosji.
Uniwersum Metro 2033 (wizja zniszczonego wojną nuklearną świata, w którym resztki ludzkości schroniły się w tunelach Moskiewskiego oraz Petersburskiego metra) to kolejny dowód na to, jak ważnym narzędziem w rękach dzisiejszego twórcy może okazać się postawienie na interakcję.
Powieść niezwykłego Rosjanina, Dmitra Glukhovskiego, „Metro” została pierwotnie opublikowana w 2002 roku na stronie internetowej autora, po tym jak wydawnictwa odmówiły publikacji dzieła ze względu na zakończenie nie pasujące do ich profilów wydawniczych. Ponadto do każdego z 13 rozdziałów pisarz dodał odnośnik do sugerowanego utworu muzycznego. Witryna z czasem przyciągnęła dziesiątki tysięcy fanów, którzy nakłonili twórcę do zmiany pierwotnej koncepcji dzieła i prac nad nową wersją powieści.
Od tej chwili można było mówić o prawdziwym eksperymencie literackim, bowiem każdy kolejny rozdział nowego Metra autor publikował w sieci, dyskutując z czytelnikami o zmianach, które powinny być wniesione do tekstu. Aktywnie udzielali się nawet specjaliści z różnych dziedzin, również wojskowi i pracownicy metra. Ostateczna wersja powieści, Metro 2033, licząca 20 rozdziałów, została ponownie wzbogacona o sugerowane utwory muzyczne. Prace nad nią ostatecznie zakończono w 2005 roku, i jeszcze w tym samym roku wydawnictwo Eksmo wypuściło wersję papierową w łącznym nakładzie kilkunastu tysięcy egzemplarzy. W 2007 wydawnictwo Populiarnaja Litieratura ponownie wydało tę pozycję, tym razem w nakładzie ponad 100 000 tysięcy. Z czasem Dmitry Glukhovsky udostępnił swój świat innym twórcom, tworząc w ten sposób Uniwersum Metro 2033. Książki należące do tej serii robią międzynarodową furorę nie tylko wśród miłośników fantastyki.
W naszym kraju jak dotąd wydano cztery powieści z tego cyklu (Metro 2033, Metro 2034, Piter, Do światła), wszystkie nakładem wydawnictwa Insignis. Na stronie wydawcy zamieszczono też krótką biografię twórcy, który nie bał się przeprowadzić interaktywnego eksperymentu, dzięki któremu zyskał światowy rozgłos.
Dmitry Glukhovsky – Tacy jak on zostają kosmonautami, a przynajmniej gośćmi talk show; takie dossier nierzadko mają bohaterowie książek i filmów. Dmitry Glukhovsky jednak sam pisze książki. Zaś widzowie kanału Russia Today jego oczami widzą Moskwę, Rosję i Władimira Putina.
Dmitry Glukhovsky przez 30 lat swojego życia zdążył odbyć czteroipółletnią edukację w Izraelu, mieszkać rok w Niemczech i trzy lata we Francji. W jego CV znajdziemy pracę w Radio Rosja, stacji radiowo-telewizyjnej Deutsche Welle, w kanałach Euronews i Russia Today na stanowisku korespondenta akredytowanego przy Kremlu. W jego życiorysie zalazła się też praca w charakterze reportera wojennego w Abchazji i Izraelu – w mieście Kiryat Szmona, na które przypadło 80 procent ataków Hezbollachu.
Do legendy przeszły podejrzenia kolegów z Euronews o to, że Dmitry jest szpiegiem, ponieważ „człowiek nie może mieć 23 lat, znać 5 języków i nie pracować dla wywiadu”. Do jego planów należy przejechanie drezyną przez moskiewskie metro nocą w poszukiwaniu tajemnego podziemnego życia. Jego głowa aż pęka od pytań o to, jak będzie wyglądał świat po globalnej katastrofie, a w szczególności co stanie się z modelem zachowań społecznych po zdziesiątkowaniu rasy ludzkiej.
Dmitry Glukhovsky postarał się uzyskać odpowiedzi na te pytania, przeprowadzając apokaliptyczne eksperymenty na bohaterach swojej książki Metro 2033.
_____________________________________________________________
Postapokalipsa po polsku
Przy okazji poruszenia tematu postapokalipsy pragniemy poinformować o nawiązaniu współpracy z portalem Post-apo-2012 . Na jego łamach opublikowano recenzję gry książkowej „Wojownik autostrady” napisaną przez jednego z naszych redaktorów, Piotra Bąkowskiego, na potrzeby #7 naszego pisma oraz miniaturę literacką Beniamina Muszyńskiego „Kroniki zagłady”, która zwyciężyła w konkursie ogłoszonym przez organizatorów konwentu Świdkon.
A oto co sami twórcy mają do powiedzenia o swojej witrynie:
Post-apo-2012 to portal wyrosły z bloga o tej samej nazwie, prowadzony przez monkizz i Stalkera. Zamieszczane są na nim opowiadania, grafiki, recenzje, informacje i relacje z imprez utrzymane w klimacie postapo.
Twórcy prowadzą także Rozmowisko (forum), na którym użytkownicy mogą podzielić się z resztą świata swoimi opowiadaniami oraz dyskutować na różne tematy. Post-apo-2012 współpracuje z wieloma innymi portalami o tematyce postapo i nie tylko.
Miło nam jest również donieść, że redakcja Post-apo-2012, podobnie jak my, protestowała przeciw wprowadzeniu porozumienia ACTA.