Ukazały się kolejno 3 i 2 lata temu, ale nie był to okres wielkiej popularności filmów interaktywnych, więc przeszły bez echa. Niesprawiedliwie. Choć są de facto produktami reklamowymi, nie można zaprzeczyć, że zostały genialnie wykonane, a co ważniejsze, nie sposób wskazać na filmy bardziej interaktywne od nich.
Mowa o mini-horrorach Hotel 626 i Asylum 626, które prezentujemy Wam z okazji 121 urodzin H. P. Lovecrafta. Wyobrażasz sobie, żeby dotarcie do szczęśliwego zakończenia filmu zależało od tego, czy pomimo tętna przekraczającego normę w odpowiedni sposób zaśpiewasz kołysankę? I nie mówię tu o klikaniu w klawiaturę czy odpowiednim manewrowaniu komputerową myszką – mówię o faktycznym śpiewaniu do nie do końca normalnego dziecka, które widzisz na monitorze. Albo co byś zrobił, gdybyś w trakcie oglądania filmu zobaczył nagle swoją twarz? I, nie żartuję, nie mówię o jakimkolwiek Twoim zdjęciu, o którym wiesz, że istnieje.
Boisz się już? NIE?! … To zapewniam Cię, że będziesz się bał.
Oglądającej produkcje …626 musisz być czujny, szybki, gotowy i przygotowany na niekonwencjonalne działania.
Myślisz, że spokojnie obejrzysz te filmy w dziennym świetle i wszystko będzie w porządku? Lepiej się spiesz, póki jest lato. Można je oglądać TYLKO w godzinach 18:00-6:00 – masz rację, JESZCZE w tych godzinach jest jasno. Jeszcze…
W 99% przypadków seans filmów interaktywnych to raczej indywidualna rozrywka. Ciężko je oglądać w większym gronie. Hotel 626 nie jest tu wyjątkiem, natomiast Asylum 626 jest już całkowitym. Nie będziesz w stanie obejrzeć szczęśliwie całego filmu bez wsparcia Twoich facebookowych znajomych. Tylko umawiając się z nimi zawczasu na seans jesteś w stanie przeżyć. Oni będą widzieć akcje filmu z innych perspektyw. Być może mężnie będą krzyczeć w stronę psychopaty, ściągając na siebie jego uwagę i ratując Twoją skórę. Niestety źle pojęta facebookowa interaktywność też jest, jedyną większą, wadą tej produkcji. Może stać się tak, że o rozwinięcie akcji może zostać poproszony Twój znajomy, który nie ma najmniejszej ochoty na rozrywkę. Można ominąć ten problem zakładając specjalny profil na facebooku z ograniczoną liczbą znajomych gotowych na zmierzenie się z koszmarem.
Produkcje są krótkie i, co równie zaskakujące, ostatecznie okazują się reklamami chipsów Dorito. To kolejny przypadek akcji marektingowej, która zamiast stać się kolejną żenującą szmirowtą kampanią, rodzi się jako sztuka przez duże „S”. Oby było takich więcej. W końcu producenci zamiast denerwować nas jeszcze bardziej przerywaniem filmów, działają tak, żebyśmy ich uwielbiali.
Oglądaj po zmierzchu, zostaw tylko włączone słabe światło, włącz kamerę internetową, podłącz mikrofon, załóż słuchawki, zaparz melisę na „po seansie” i zmierz się z koszmarem. Brama do niego znajduje się tu.
To ostatnia niespodzianka, jaką przygotowaliśmy dla Was z okazji urodzin mistrza kosmicznej grozy. Mam nadzieję, że miło spędziliście z nami dzień i że zapewniliśmy Wam rozrywkę na kolejne wieczory.
Jeszcze nieraz pozytywnie Was zaskoczymy. Odwiedzajcie naszą stronę jak najczęściej, a z pewnością traficie na interaktywne książki, które warto czytać i filmy, które warto oglądać.