Archiwa tagu: Iphone

NIEZALEŻNIE I DARMOWO

Jeszcze tylko do 14 kwietnia pod tym adresem za darmo dostępna będzie anglojęzyczna gra książkowa Slaves of Rema, wchodząca w skład serii Gamebook Adventures od Tin Man Games.

Więcej informacji o Slaves of Rema znajdziecie tutaj. Gra dostępna jest jako aplikacja na IPhona i urządzenia mobilne z Androidem.

Na stronie, z której można pobrać grę wystąpił problem z licznikiem, dziś około godziny 11 wskazywał pozostały czas trwania promocji jako 3 dni i 12 godzin, obecnie jest nieaktywny.

„1812. SERCE ZIMY” POLSKĄ APLIKACJĄ PAŹDZIERNIKA

22-ego listopada, 1812. Serce Zimy, interaktywny audiobook, którego jednym z patronów medialnych jest Masz Wybór, zostało wybrane na Polską Aplikację Października przez portal AppDnia poświęcony aplikacjom dla iphone’ów i ipadów.

Na stronie audiogry możemy przeczytać: W głosowaniu internautów, w którym brało udział 10 aplikacji na iPhony i iPady, „Serce Zimy” otrzymało ponad 50% wszystkich głosów i praktycznie od początku było samotnym liderem.
Fakt, że pozycja będąca w zasadzie klasyczną grą książkową, wzbogaconą o interfejs, dubbing i efekty dźwiękowe, cieszy się dużym zainteresowaniem, to wyraźny znak, że po wielu latach na polskim rynku ktoś wreszcie zaświecił dla idei gameboków zielone światło.

Poniżej przestawiamy materiały filmowe nagrane 27-ego października na konferencji prasowej poświęconej Sercu Zimy.

Magdalena i Maciej Reputakowscy opowiadają o pracy nad fabułą gry:

Piotr Fronczewski opowiada o swoich doświadczeniach z audiobookami, fantastyką i grami:

Całość konferencji:

Obszerna recenzja audiogry 1812. Serce Zimy, wraz z wywiadem ze scenarzystami produkcji, ukaże się w szóstym, grudniowym numerze Masz Wybór.

PIWO, KOBIETY I ZŁE DECYZJE

Beer, Women & Bad Decisions – pod tym wdzięcznym tytułem kryje się humorystyczna gra książkowa autorstwa Shawna Harrisa, wydana w czerwcu ubiegłego roku przez wydawnictwo Choose The Ending Books.

Beer, Women & Bad Decisions

Kierujemy w niej losami dwudziestoparoletniego, niespecjalnie zamożnego mężczyzny, który po rozstaniu z dziewczyną postanawia czym prędzej odnaleźć jej następczynię. Klasyczna, pozbawiona mechaniki rozgrywka przyprawiona jest odpowiednimi ilościami humoru, wulgaryzmów, narkotyków i seksu. Gamebooka nie powinni raczej czytać małoletni paragrafiarze.

Ciekawym elementem gry jest możliwość rozbudowywania fabuły elektronicznego wydania gry przez samych czytelników, co czynić można za pośrednictwem jej oficjalnej strony internetowej.

Anglojęzyczne wydanie Beer, Women & Bad Decisions można zakupić w wersji papierowej albo elektronicznej na e-readerze Kindle bądź iPhone’ie. Na tym ostatnim dostępna jest również darmowa wersja Lite.

GRY KSIĄŻKOWE DO KIESZENI

Niniejszy artykuł pierwotnie ukazał się w grudniu 2010 roku w pierwszym numerze magazynu Masz Wybór.

Granie w gamebooki w autobusie czy pod ławką na lekcji w szkole staje się coraz łatwiejsze, wraz z pojawianiem się kolejnych tytułów na różnego rodzaju przenośne „komputerki” – począwszy od telefonów komórkowych, na konsolach przenośnych kończąc.

Tytuł tego artykułu do niedawna mógł kojarzyć się tylko z grami książkowymi wydawanymi w małym formacie, jak seria Wehikuł Czasu, które przynajmniej w teorii mieściły się do kieszeni i były jedynym sposobem na cieszenie się  paragrafówkami w dowolnym miejscu i czasie. W tym tekście opowiem jednak o przenośnych platformach cyfrowych, które pozwalają na grę w paragrafówki w formie elektronicznej. O zaletach takiej zabawy przekonacie się już w trakcie lektury. Wspólną wadą prawie wszystkich omawianych gier jest, niestety, konieczność znajomości języka angielskiego na przynajmniej podstawowym poziomie.

Telefony Komórkowe

Zacznijmy od tej najpopularniejszej dla nas wszystkich platformy. Już dawno poczciwe komórki przestały być lansowane i produkowane pod kątem multimediów – ciężar komórki, odtwarzacza mp3, palmtopa, konsoli przenośnej i Bóg wie czego jeszcze w jednym został przeniesiony na Iphone’y i inne tym podobne. Widać to po paragrafówkach stworzonych na klasyczne telefony komórkowe – po długich poszukiwaniach nadal wiadomo mi tylko o… jednej. To demo gry Roke, opartej na znanej serii fantasy autorstwa Ursuli le Guin, które od dawna można pobrać z serwisu www.gryparagrafowe.webpark.pl. Lepsze to niż nic, szczególnie, że jest to jedyna tego typu gra w języku polskim. Szkoda tylko, że nic nie wskazuje, jakoby miała się ukazać pełna wersja tego dzieła Juliusza Koczaskiego.

Iphone i  iPod touch

Sprzedający się wciąż jak świeże bułeczki Iphone i jego starszy brat iPod touch  to świetne zabawki dla każdego fana gier książkowych. Za pośrednictwem internetowego sklepu iTunes można, jak na razie, kupić cztery części legendarnej serii Fighting Fantasy (dla niezaznajomionych z tematem: główna inspiracja Jacka Ciesielskiego przy pisaniu gier Dreszcz i Goblin – niektórzy oskarżają go nawet o plagiat), dwie gry z serii Gamebook Adventures i pierwszy tytuł z legendarnej serii Sorcery. Wszystkie są utrzymane w realiach fantasy i można je nabyć za $2.99 (za wyjątkiem gier Gamebook Adventures, kosztujących po $4.99). Preferującym inne klimaty spodoba się cyfrowa wersja kolejnego hitu sprzed lat. W sprzedaży znajduje się gra z serii Choose Your Own Adventure, która w latach 80 wychowała całe pokolenie brytyjskich dzieci – Return to Atlantis. W prezencie dołączono inny tytuł z serii, również o „podwodnej” tematyce: Journey Under the Sea. Całość do nabycia za $3. Konwersje wszystkich wymienionych gier zostały wykonane pieczołowicie – gamebooki mają dobrą oprawę graficzną, przeniesiono ilustracje z oryginalnych wersji. Nie musimy się przejmować kostkami i kartą postaci – większość roboty wykonuje za nas gra – możemy skupić więc naszą uwagę na fabule. To daje wirtualnym grom książkowym ogromną przewagę nad papierowymi.

Ciekawostka: w produkcji znajduje się iphone’owa wersja pierwszej księgi największej gry paragrafowej – Fabled Lands! To może być rewolucja!

Nintendo DS

Ten japoński Handheld to najpopularniejsza konsola na świecie. Niestety, jego fenomen ominął Polskę. Szkoda, bo DS pod względem ilości wydanych na niego elektronicznych gier książkowych jest godnym konkurentem dla Iphone’a. Co ciekawe, wiele z nich napisano właśnie w języku japońskim, jak np. seria Sword World, i w większości przypadków – wydano w nim. Niech jednak fani paragrafówek nie znający języka kwitnące wiśni i wschodzącej słońca nie załamują rąk, bo biblioteczka anglojęzycznych gier również jest niemała. Na pierwszy plan wysuwa się seria Lone Wolf DS, w której pojawiło się pięć pierwszych tomów przygód Samotnego Wilka. Podobnie jak w grach na Iphone’a, tutaj też papierkową robotę wykonuje za gracza konsola, ponadto w każdej chwili mamy dostęp do mapy świata Magnamund. Jakby tego było mało, gry można pobrać z Internetu za darmo! I nie mówię tu o pirackich wersjach – twórca dobrowolnie podjął decyzję o udostępnieniu efektów swojej pracy całemu światu; oczywiście za zgodą Joe Devera, autora serii. Wystarczy pobrać gry i podpiąć do komputera kartę R4, by cieszyć się pięcioma wirtualnymi księgami przygód Samotnego Wilka. Przypomnę tylko, że w polskim wydaniu jedna część kosztuje 29,90 zł. [Niemniej są to wersje mniej rozbudowane od wydanych w Polsce w postaci książkowej. Wyd. Copernicus Corporation wykupiło prawa do edycji rozszerzonych – przypis. red. nacz].

Z komercyjnych tytułów ciekawie prezentują się wydawane przez Electronic Arts krótkie gry Flips (ang. kartkować, przemieszczać się), które można kupić w sklepie DSiWare za 500 albo 200, w przypadku najnowszych odsłon, DSiPoints (1000 DSiPoints = € 10). Większość z nich to młodzieżowe horrory, jak najnowsza odsłona i dwie nadchodzące opatrzone wspólnym tytułem More Bloody Horowitz. Zostały one napisane specjalnie na tę okazję przez pisarza Anthony’ego Horowitza, znanego z serii Alex Rider.

Nasza podróż po wirtualnych paragrafówkach chyli się ku końcowi. Jak widać, różnych tytułów na te kilka wymienionych platform jest cała masa – a są też zapowiedzi np. serii Choose Your Own Adventure na czytniki e-booków.  To, czy kolejne wirtualne gamebooki będą się ukazywać, zależy już tylko od nas. Warto zagłosować na „tak” tymi paroma drobniakami.

Michał Leon Ślużyński