Nasz emisariusz i korespondent, Beniamin Muszyński, wrócił z poznańskiego konwentu fantastyki Pyrkon2013 i ma dla Was wieści o przebiegu tej imprezy oraz swoim wystąpieniu.
Z Krakowa wyjechałem o godzinie 6:20 [pociągiem o 6:06 – magia PKP]. Do Poznania przyjechałem około godziny 13:00. Lubię podróżować pociągami, więc nie czułem zmęczenia, tym bardziej, że jeszcze na krakowskim peronie spotkałem znajomą i towarzyszące jej osoby. Udało nam się zająć miejsca w jednym przedziale i najbliższe godziny minęły nam na beztroskim pogawędkach i dyskusjach.
Na czas trwania Pyrkonu zatrzymałem się u jednego z naszych okazyjnych współpracowników na osiedlu Kosmonautów oddalonym jakieś dziesięć przystanków od Dworca Głównego. Jak widać na załączonym zdjęciu przystanku, okoliczni autochtoni wyznają ideologię anarchistyczno-satanistyczną, jak również są miłośnikami Bachusa i jego trunków (o czym przekonałem się wracając nocą w towarzystwie pijanych w sztok panów).
W piątek stanąłem w kolejce po wykupienie mojej konwentowej akredytacji. Traumatyczne przeżycie. Mimo, iż dla twórców programu otwarto dodatkową kasę minęło trochę czasu, zanim zdołałem do niej dotrzeć. Inni mieli mniej szczęścia, średni czas stania w kolejce wyniósł około 3 godzin. To dobitnie świadczy o skali zainteresowania konwentem, na którym (dane nieoficjalne z soboty) zjawiło się ponad 10 000 miłośników szeroko pojętej fantastyki!
Program był zróżnicowany, każdy mógł znaleźć coś interesującego dla siebie, a dla tych, którzy chwilowo nie mieli chęci słuchać żadnej z prelekcji przygotowano inne atrakcje w postaci punktu z grami planszowymi, komputerowymi i konsolami. Na szczególną uwagę zasługują też konwentowe stoiska handlowe, w tym roku obejmujące znacznie większą powierzchnię, niż w poprzednich edycjach tej imprezy. Na umieszczonym obok zdjęciu widać jedynie niepełną skalę bogactwa oferowanych przez stoiska artykułów. Wśród nich znalazło się też stoisko serwisu self-publishingowego RW2010, na którym znajdują się również moje gry książkowe. Uciąłem sobie naprawdę miłą pogawędkę z właścicielami RW2010, którzy na miejscu prowadzili sprzedaż pozycji elektronicznych, jak i drukowanych. Uciąłem sobie również miłą pogawędkę z Michałem Studniarkiem, który od lat wspiera naszą redakcję i promowanie gier książkowych w Polsce.
Na Pyrkonie nie zabrakło też miejsca dla gości z kraju i świata, wśród których znaleźli się między innymi; Graham Masterton, John Wick, Miroslav Žamboch, Jakub Ćwiek, Jacek Dukaj, Ewa Białołęcka, Michał Cetnarowski, Jarosław Grzędowicz, Agnieszka Hałas, Tomasz Kołodziejczak, Jacek Komuda, Maja Lidia Kossakowska, Łukasz Orbitowski, Maciej Parowski. Na zdjęciu przebieg spotkania z Grahamem Mastertonem, na których pisarz odpowiadał na liczne pytania natury literackiej i… seksualnej.
Moja prelekcja odbyła się w niedzielę o godzinie 11 w sali Literacka II w drugim budynku konwentowym. Mimo nieciekawej godziny zjawiło się ponad trzydzieści osób, wśród których część (na zdjęciu) wzięła też udział w poprelekcyjnej dyskusji. Było sporo ciekawych pytań, a jeden ze słuchaczy poprosił o umieszczenie wygłaszanej przeze mnie prelekcji na naszej witrynie internetowej, co też czynię. Możecie pobrać ją TUTAJ, albo w dziale Artykuły, podstronie Publicystyka.
Na koniec chciałbym jeszcze nadmienić, że od soboty w moich Pyrkonowych wędrówkach towarzyszył mi Michał Pinkel Ślużyński, którego teksty regularnie pojawiały się na łamach naszego magazynu, a obecnie równie często możecie je spotkać na niniejszej stronie. Michał okazał się też bardzo pomocny podczas samej prelekcji, gdy będąc zajęty wystąpieniem nie mogłem przerwać, żeby sprowadzić kogoś do rozwiązania małego problemu technicznego z rzutnikiem.
Moje wrażenia z trzech dni spędzonych na poznańskim Pyrkonie są bardzo, bardzo pozytywne. Mimo pewnych niedociągnięć (co nie jest niczym niezwykłym przy tak dużych imprezach) organizatorom należą się słowa uznania. Już teraz zapraszam wszystkich na Pyrkon 2014!